Stacja IX: Trzeci upadek pod ciężarem krzyża
21 A syn rzekł do niego: "Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem".
Sam grzech nie odróżnia od siebie ludzi, bo upadamy wszyscy. Czy jednak mamy świadomość naszej słabości? Czy potrafimy przyznać się do grzechu? Młodszy syn zrozumiał swój błąd, potrafił się do niego przyznać. I to już jest sukces.
Może walczysz z jednym grzechem wiele lat? Może grzeszysz i nie chcesz się do tego przyznać, nie chcesz się skruszyć, albo grzechu nie nazywasz grzechem? Pamiętaj, że tak naprawdę grzech to jest skutek czegoś, co jest w nas. Zły duch każe nam się patrzeć tylko na skutek, przez co się załamujemy, gdy nie możemy go zwalczyć. Ale żeby zwalczyć skutek, trzeba znaleźć przyczynę!
Proś Boga na modlitwie, aby pomógł ci znaleźć przyczynę twojego grzechu. Zobacz, czy może jest to pycha, czy może potrzeba miłości, a może zranienia z młodości, może przekleństwo. Niech Jezus dotyka ciebie i uzdrawia przyczyny twoich grzechów, a wtedy dopiero będziesz mógł zwalczyć ich skutek.
Panie Jezu, widzę, że toczy się ogromna walka o moje życie! Sam sobie nie poradzę, sam się tylko potykam. Pomóż mi, walcz za mnie, poślij mi swoich aniołów, niech mnie strzegą. Ty potrafiłeś w ogromnym bólu i cierpieniu powstawać po każdym upadku, spraw, abym nigdy nawet nie pomyślał o tym, żeby się poddać. Panie, choćbym upadł tysięczny raz, niech nigdy nie dam sobie wmówić, że jestem nieudacznikiem, że nic już ze mnie nie będzie, bo ja jestem Twoim wojownikiem, wojownikiem, który swoją siłę i moc czerpie od źródła niewyczerpanej łaski i mocy, i choćbym przegrywał bitwy, i tak wiem, że wygram wojnę!