Stacja XI: Jezus do krzyża przybity

23 Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, 24 ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się".
I zaczęli się bawić.


 Kiedy rozmawiam z ludźmi, którzy oglądali film „Pasja”, mówią oni, że zawsze na tym filmie płaczą, zwłaszcza podczas biczowania i ukrzyżowania Pana Jezusa. I zawsze zastanawiają się: „Jak ci ludzie mogli zrobić z Jezusem coś tak strasznego? Jak mogli Go tak okrutnie potraktować?”. Jednak zapominają, że to nie tylko tamci ludzie przybili Jezusa do krzyża, lecz to również ja przybijam Boga do krzyża. Mój grzech, mój brak chęci, brak poprawy, ciągłe oddalanie się od Jezusa sprawiają Mu tak dużo bólu.

Dlatego teraz przyprowadzam Ci Jezu utuczone cielę mojego grzechu, mojej konkretnej słabości, z którą sobie najbardziej nie radzę i proszę Cię, abyś je zabił, abyś obmył je swoją Najdroższą Krwią. Nie chcę już, by ten grzech mnie gnębił, nie chcę już być zniewolony, proszę – uwolnij mnie od niego, daj mi prawdziwą wolność.

Panie ty wiesz, że jeszcze nie dawno byłem umarły, ale Ty mnie przywróciłeś do życia, ożywiłeś moją biedną duszę. Pragnę Ci podziękować za wszystkie Twoje dary, za każdy niewidzialny gest w moją stronę, za to, że ciągle trzymasz nade mną swoją rękę i mnie chronisz. Ja wiem Panie, że mnie kochasz i że nie są to tylko puste i wyświechtane słowa. Mój Bóg mnie kocha i nie ma dla mnie piękniejszej wiadomość na tym świecie! Ty Panie nie przychodzisz po to, aby powiększyć moje cierpienie, tylko po to, aby moja radość była wielka, aby moja radość była pełna!

Patrząc na Twój krzyż daj mi się radować z tego, że żyjesz, z tego, że mój Pan jest wszechmocny, że oddałeś za mnie życie i przezwyciężyłeś śmierć. Dziękuję Ci Panie, po prostu Ci dziękuję.