Stacja V: Szymon z Cyreny pomaga dźwigać krzyż Jezusowi

16 Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał.


 Człowiek, żeby się ratować, jest w stanie sięgnąć po każdą pomoc, za wszelką cenę. Zazwyczaj jednak jest to pomoc chwilowa, tylko częściowa ulga. Ile takiej pomocy ofiarowuje świat? Alkohol, pornografia, narkotyki, nikotyna – wszystko to zewnętrznie chce ci pomóc, przecież nie korzystasz z tego, żeby się zniszczyć. Ale wewnątrz, to cię zabija, uśmierca twoje ciało, dusi twoją duszę.

Zobacz, czym się karmisz? Czy pokarm, którym się karmisz na co dzień, daje ci życie? Czy daje ci potrzebną siłę i nadzieję? Czy jest może bezwartościowy, pełen niepotrzebnych zabijających składników?

Młodszy syn upadł do tego stopnia, że chciał jeść jedzenie dla zwierząt, jedzenie dla świń. Czy chcesz jeść, jak młodszy syn, pokarm którym karmiły się świnie? Czy naprawdę wystarczy ci pokarm dla zwierząt, czy chcesz babrać się w tym gnoju? Pan Bóg daje ci chleb życia, po którym nigdy nie będziesz łaknął. Pokarm świeży, pachnący, syty, a ty dalej chcesz jeść strąki, które zaspokoją twój głód na krótką chwilę?

Zawalcz o pokarm, którym jest Jezus. Pokarm, który daje moc zmiany postępowania, który potrafi skruszyć najtwardsze serca. To Nim napełniaj swoje ciało i duszę. On ci wystarczy. Bóg sam wystarcza.

Pewien ojciec mówił swojemu synowi, że w każdym człowieku żyją dwa wilki. Jeden wilk jest zły, a drugi dobry i przez całe życie one ze sobą walczą. I całe życie jest walka dobra ze złem. Po chwili zastanowienia syn zapytał ojca: „tato, a który wilk zwycięży?” Ojciec odpowiedział: „ten którego karmisz”.