Stacja III: Pierwszy upadek pod krzyżem

13 Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie. 14 A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek.


 Człowiek otrzymał od Boga niesamowity dar – wolność. Ale jak każdy dar można z niego skorzystać lub go zatracić. Świat każe nam wołać: „rób co chcesz!”. Ale my chcemy powtarzać za świętym Augustynem: „kochaj i rób co chcesz!”. Bo czym będzie moja wolność, jeżeli nie będzie prowadzić jej miłość?

Młodszy syn tego nie rozumiał. Oddalił się od źródła miłości, od źródła życia jak najdalej i tam roztrwonił życie, jakie przekazał mu ojciec. To jest obraz grzechu, to jest upadek człowieka. Jeżeli jesteś przy Bogu, zły duch nie ma do ciebie dostępu. Problem jest w tym, że my często szukamy szczęścia poza Bogiem. Wydaje nam się, że szczęście musi być tam, gdzie jeszcze nie doszliśmy, przez co oddalamy się od Boga.

W jednym z seriali detektywistycznych główny bohater, rozwiązując sprawę, powiedział do swojego kolegi, że jest coś takiego, jak klątwa detektywa: „rozwiązanie leży tuż przed nosem, a my wciąż szukamy gdzie indziej”. Podobnie jest w życiu nas, chrześcijan. Rozwiązanie jest tuż przed nosem, na wyciągnięcie ręki – leży na ołtarzu, wisi na krzyżu, jest obecne w sakramencie pokuty i pojednania. Po co szukasz gdzie indziej? Po co chodzisz po omacku w ciemności? Rozwiązanie leży przed tobą, tylko wyciągnij rękę, aby je przyjąć.

Wróć więc, wróć do ojca. Nie oddalaj się tam, gdzie jest ciemno, gdzie czeka cię niewiadoma, gdzie będziesz cierpiał głód, głód miłości, głód bliskości, głód szczęścia. Pamiętaj, nigdy nie jest za późno! Choćbyś wpadł w największe bagno, choćbyś sięgnął dna, Jezus cię oczyści, On cię z tego wyciągnie, bo cię kocha.